Wieczorna rutyna i jej wpływ na udany poranek
W poprzednim poście opowiedziałam o tym, czego moim zdaniem nie warto robić rano. Na liście tej pojawiły się też takie zadania, które lepiej zacząć wykonywać wieczorem zamiast rano. Między innymi może to być wieczorne wybieranie stroju do pracy lub szykowanie posiłków do pracy. Tym sposobem dochodzimy do wieczornej rutyny i jej znaczenia dla naszej produktywności. Kilka razy już wcześniej wspominałam o tym temacie. Dzisiaj podam kilka powodów, dla których uważam, że podstawą udanego poranka jest dobrze zaplanowany wieczór.
Wieczorna rutyna najzwyczajniej w świecie pozwala Ci przygotować się do kolejnego dnia. Proste, prawda? Wiele osób to wie, ale nie tak znowu wiele potrafi wykorzystać dla swoich potrzeb. Wspominałam już o tym, jak pomaga zaoszczędzić czas rano przez wybieranie ubrań czy szykowanie jedzenia do pracy. Wieczór jest też dobrym momentem na zaplanowanie kolejnego dnia, zarówno zawodowo, jak i prywatnie. Każdy z nas jest w stanie wskazać coś, co zabiera mu czas rano, a co bez problemu mógłby wykonywać wieczorem.
Wieczorna rutyna pozwala przygotować dom na nadchodzący poranek. Co przez to rozumiem? Nie wiem jak Ty, ale ja bardzo źle odpoczywam w nieuporządkowanej przestrzeni. Jeszcze gorzej zaś działa na mnie bałagan, który mogłabym zobaczyć zaraz po przebudzeniu. Dlatego też każdego wieczoru razem z Mario poświęcamy jakieś 15-20 minut na szybkie ogarnięcie naszej przestrzeni.
Nie zostawiaj bałaganu na noc
Zmywanie naczyń, uprzątnięcie blatów, ubrania do kosza na pranie czy posprzątanie kociej kuwety (trudy kocierzyństwa, takie życie). To nie jest aż tak trudne zadanie, a jeśli wykonam je wieczorem, to rano budzę się w czystym środowisku, które nie powoduje we mnie agresji. Nie macie nawet pojęcia, jak bardzo potrafił wyprowadzić mnie z równowagi zlew pełen brudnych garów z samego rana.
Mądrze zaplanowana wieczorna rutyna pozwala na zadbanie o najważniejszą osobę w Twoim życiu, czyli o siebie samą. Każdy z nas potrzebuje, aby ktoś się nami zaopiekował. Nie zawsze jednak mamy możliwość otrzymać to, czego tak naprawdę potrzebujemy z zewnątrz. Uważam, że warto zaopiekować się sobą na własną rękę.
Okazuj sobie, że jesteś ważna.
Dla mnie dbanie o siebie obejmuje takie czynności, jak relaksująca kąpiel, dbanie o cerę czy czytanie książki do poduszki. Zwykłe, nieskomplikowane czynności, ale sprawiają, że czuje się zaopiekowana. Często jest niestety tak, że jeśli nie zaplanujemy sobie na to czasu, to nie uda nam się tego doświadczyć w ciągu dnia. Nie wiem, jak dla was, ale dla mnie jest to tak niezbędne, jak oddychanie, żebym nie zwariowała.
Wieczorna rutyna jest też dobrym momentem na odzwyczajenie się od używania telewizorów, komputerów, tabletów czy telefonów. Poza czytnikiem ebooków, tego będę bronić. Wieczorne i poranne przeglądanie Facebooka ma ze sobą bardzo wiele wspólnego – zasypianie i budzenie się z myślą o życiu innych ludzi. Dla mnie to przerażająca wizja. Dodatkowo ekspozycja na światło telewizora czy telefonu wieczorem sprawia, że bardzo trudno jest nam później zasnąć. Wyłączenie wszystkich ekranów najpóźniej godzinę przed snem naprawdę ma sens.
Wieczorna rutyna a zdrowe nawyki
Innym powodem, dla którego wieczorna rutyna ma duże znaczenie, jest fakt, że wprowadza ona zdrowe nawyki. Oczywiście, najpierw musisz samemu określić, jakie te nawyki chcesz wprowadzić dla siebie. Dla mnie są to trzy rzeczy – zjedzenie wystarczająco wcześnie lekkiej kolacji, odpowiednia dla mojej cery rutyna pielęgnacyjna (dla mnie niezwykle ważna, gdyż mam cerę trądzikową) oraz wyciszenie się przed snem, jakie daje mi czytanie książki. To proste, ale istotne zadania, na które często brakowało mi już czasu. Teraz mam to zaplanowane tak, aby nie musieć z nich zrezygnować.
Kolejnym pozytywnym aspektem wieczornej rutyny jest właśnie wspomniane już wyciszenie organizmu przed snem. Pewnie teraz pomyślisz, że nie jesteś dzieckiem i nie potrzebujesz kąpieli, mleczka i wieczorynki. Tu się jednak mylisz, kochanie. Moja wieczorna rutyna sprawia, że zasypiam dosłownie w góra 5 minut od za zgaszenie światła.
Problemy z zasypianiem? Znam to
Dla mnie to niezwykle ważne, gdyż kiedyś zmagałam się z problemami z zasypianiem. Potrafiłam przez dobre dwie godziny przekręcać się z boku na bok zanim zasnęłam. Kto tego nie przeżył, nie wie, jak jest to frustrujące. Dlatego teraz moja poranna rutyna (wstawanie o 5:00 rano) oraz wieczorna rutyna (czytanie przed snem) sprawiają, że zasypiam smacznie jak dziecko.
Ostatnim powodem, na jaki chcę zwrócić uwagę, jest znaczenie wieczornej rutyny wobec zasypiania o konkretnej porze. Rozsądny człowiek wie, że jeśli chce wstać o 5:00 rano, to musi być w łóżku koło 21:00 – 22:00 i najlepiej szybko zasnąć. Nie ma innej opcji. Jeśli się nie wyśpisz, nie wstaniesz o 5:00.
Wieczorna rutyna i jej wpływ na udany poranek
Dobrze zaplanowana i dopasowana do Twoich potrzeb wieczorna rutyna sprawi, że Twój organizm będzie tak zaprogramowany, iż będziesz się stawać śpiąca o konkretnej porze. To znowu spowoduje, że będziesz mogła zapewnić sobie odpowiednią ilość snu każdej nocy, przez co nie będziesz sabotować swoich produktywnych poranków.
Wiem, że nie każdy da się przekonać do wieczornej rutyny. Rozumiem to, ale i tak będę starać się udowadniać, że poranna i wieczorna rutyna stanowią system naczyń połączonych. Jedna wpływa na drugą, wierz mi. Nie musisz słuchać moich wynurzeń, możesz poczytać o tym w wielu innych miejscach. Mądrze zaplanowany wieczór daje dobry początek dnia, który z kolei wpływa na cały dzień. Warto się zastanowić nad tym chodź przez chwilę.
Co Ty sądzisz o wieczornej rutynie? Jak Twój wieczór wpływa na poranną rutynę? Opowiedz mi o tym w komentarzu poniżej albo napisz do mnie maila na adres pytania@cataleja.pl.
Udanego życia!
Cataleja