Twoje cele są twoje, nie pytaj innych o zdanie
W poprzednim poście opowiadałam o moich aktualnych celach życiowych i ich znaczeniu. Dzisiaj chciałabym porozmawiać o tym, jakie powinny być Twoje cele. Często otrzymuję maile z pytaniami, jak więcej osiągnąć lub być bardziej produktywną. Nie zawsze mogę udzielić dobrej odpowiedzi. Jeśli moje wpisy nie zaspokoiły tej ciekawości, nie wiem, o ile lepszych rad mogę udzielić nieznajomemu przez maila. Rozumiem jednak to pragnienie. Dużo piszę o motywacji i produktywności, więc nie jest dziwne, że niektórzy ludzie mogą chcieć ode mnie osobistej porady.
Ale niektórzy ludzie zamiast pytać mnie, jak więcej osiągnąć lub być bardziej produktywną, pytają mnie, jakie powinni mieć cele. Czego powinni się nauczyć? Na czym powinni się skupić? Co warto wprowadzić do życia, a co nie? Tego typu pytania zawsze wprawiają mnie w zakłopotanie. Nigdy nie ufałam popularnym poradom odnośnie tego, jakie cele powinnam mieć w życiu, a na pewno nigdy nie ufałam nieznajomym, którzy mi to mówili.
Skąd dowiedzieć się, jakie cele należy mieć?
Życie jest pełne niepewności. Zwłaszcza niepewność co do tego, jakie rzeczy warto praktykować w życiu. Istnieje tendencja, aby docierać do ludzi, których podziwiasz i mieć nadzieję, że być może uda im się wyeliminować tę niepewność, po prostu mówiąc Ci, na czym się skupić. Myślę jednak, że jest to proces nie do końca dobry z dwóch powodów. Po pierwsze uważam, że sformalizowane, na dodatek cudze myślenie to zły sposób na uzyskanie odpowiedzi na pytanie, jakie powinny być Twoje cele życiowe. Intuicja, eksperyment i zabawa są znacznie lepszymi narzędziami do znalezienia takiej odpowiedzi. Poproszenie innej osoby o radę prawie na pewno przyniesie złe rezultaty. Spodziewasz się, że udzielą racjonalnej odpowiedzi z uzasadnieniem, a tak naprawdę te osoby nie mają pojęcia o Tobie ani o Twoim życiu.
Po drugie, ta osoba nie ma dostępu do Twojej intuicji, doświadczeń i emocji, co oznacza, że nie byłaby w stanie ich użyć, nawet gdyby tego chciała. Zapytanie kogoś, jakie cele powinnaś mieć nie przyniesie Ci oczekiwanych rezultatów. Zamiast uzyskać dobrą odpowiedź, jest o wiele bardziej prawdopodobne, że dostaniesz jakieś ogólne uzasadnienia tej osoby, dlaczego pewne zajęcia są dobre, a nie informację, dlaczego są dobre dla Ciebie.
Dlaczego cele wymagają intuicji?
Jestem wielką fanką ostrożnego, analitycznego myślenia (być może zbyt wielką fanką). Lubię intensywnie myśleć o procesach, które stoją za osiągnięciem celu, byciem produktywną, lepszym uczeniem się i budowaniem nawyków. To jest jeden z powodów, dla których piszę tego bloga. Może wydawać się zaskakujące, że nie stosuję tego powodu w podobny sposób do zadania wyższego rzędu, jakim jest wymyślanie celów, kierunków i projektów odnośnie mojego życia. Ale prawda jest taka, że zawsze czułam, iż tego rodzaju analityczne myślenie często zawodzi, gdy odchodzisz od konkretnych, dobrze zdefiniowanych sytuacji. Jednym z powodów tego niepowodzenia jest po prostu to, że nie mamy jeszcze naprawdę dobrego zrozumienia racjonalności na tym poziomie. Być może nie jest możliwe uzyskanie takiego zrozumienia w postaci algorytmu, który dana osoba może wykonać celowo.
Chociaż racjonalność działa dobrze w przypadku ograniczonych problemów z zasadami i ograniczeniami, nie działa tak dobrze w przypadku niejasnych problemów. Innym dobrym powodem do sceptycyzmu co do zbyt przemyślanych procesów wyboru celów jest to, że jest to czynność, w której ludzie niesamowicie oszukują samych siebie co do podstaw naszych motywacji. Wydaje się, że jesteśmy zaprogramowani na tego rodzaju oszustwa jako rodzaj PR-owego wyczynu mózgu. Chcemy szczerze powiedzieć naszym rodakom, że motywują nas działania wzniosłe, ale tak naprawdę motywują nas te niższe.
Jak zamiast tego wybrać cele?
Mój proces wybierania celów i projektów jest dwojaki. Po pierwsze – używam swojej intuicji i wyobraźni, aby wymyśleć pomysły. Następnie używam kombinacji dalszej refleksji nad tą intuicją z racjonalizacją, aby wyeliminować wystarczającą liczbę pomysłów, aż pozostanę z liczbą, którą faktycznie jestem w stanie osiągnąć. Na pierwszym etapie nie ma procedury. Pomyśl tylko o celach, projektach i planach, które Cię ekscytują. Może to oznaczać poprawę formy, wzbogacenie się, naukę francuskiego, podróżowanie po świecie, tworzenie gier wideo, założenie firmy lub napisanie książki.
Kluczem tutaj jest to, aby być otwartą i kreatywną, kiedy to robisz. Wydaje się, że w każdym z nas istnieje jakaś równowaga między entuzjazmem a niepokojem. Kiedy przechylamy się zbyt mocno w kierunku tego drugiego, blokujemy się, zanim pomysły zostaną choć trochę zbadane. To tak, jakby nawet w przestrzeni idei stres związany z konsekwencjami zaczął Cię przytłaczać. Gdy już masz pomysły, nie sądzę, abyś od razu je realizowała. Pozwól im inkubować i zobacz, czy rosną, czy więdną. Jeśli rosną, prawdopodobnie oznacza to, że jest tam coś interesującego, do czego warto dążyć. Jeśli zaczną wygasać, mogą nie być wystarczająco wytrzymałe, aby rozważyć je na poważnie.
Dlaczego ta procedura działa?
Po tym, jak pomysł utknął w Tobie (czasami na miesiące lub lata), prawdopodobnie możesz spokojnie powiedzieć, że jest przynajmniej zgodny z tym, co powinnaś robić na wysokim poziomie. Uzbrojona w te informacje, możesz teraz rozpocząć weryfikację pomysłu. Dzieje się tak, gdy przechodzisz od entuzjazmu do analizy. Zaczynasz rozbijać ten pomysł na mniejsze elementy. Co byłoby potrzebne do osiągnięcia tego celu? Czy jest to zgodne z tym, co robię w życiu? Czy ma sens? Nie mówię, że nigdy nie można dążyć do celów wyłącznie w oparciu o kaprysy. Uważam jednak, że solidny pomysł powinien przetrwać pewne ataki racjonalnego umysłu. Po przejściu przez ten proces możesz teraz zaplanować swój cel i go wykonać.
Ta procedura działa, ponieważ trudne pytanie, jakiego rodzaju projekty należy realizować, nie jest pytaniem, na które można łatwo udzielić racjonalnej odpowiedzi. Filtrując to przez proces twórczy, znacznie bardziej prawdopodobne jest, że uzyskasz odpowiedź, która będzie dobrze pasować zarówno do twoich zainteresowań, jak i ukrytych motywacji, których nie jesteś do końca świadoma. Jednak sam ten proces twórczy może czasami generować zbyt wiele pomysłów w zbyt wielu kierunkach. Dlatego przydatny jest też nieco bardziej racjonalny element. Pomaga zweryfikować pomysły, dzięki czemu możesz pozbyć się tych, które nie mają żadnego sensu.
Testuj pomysły i działaj
Co ciekawe, stwierdzam, że pomysły, do których dążę, często generują też wiele „problemów”, tylko że jestem nimi na tyle zainteresowana, aby przeforsować te problemy. To także wydaje się być kolejnym procesem intuicyjnym. Tutaj weryfikacja nie polega na dodawaniu informacji, ale po prostu na testowaniu Cię, aby zobaczyć, jak ważne są twoje cele.
Myślę, że biorąc pod uwagę ten proces jest już jasne, dlaczego lepiej nie pytać innych ludzi, jakie cele powinnaś osiągnąć. Druga osoba nie ma dostępu do twojego procesu myślowego. Dlatego nie mogłaby nawet próbować odgadnąć, jakie powinny być Twoje cele. Jestem ciekawa, w jaki sposób Ty wybierasz swoje cele? Opowiedz mi o tym w komentarzu poniżej albo napisz do mnie maila na adres pytania@cataleja.pl.
Udanego życia,
Cataleja.