Prawdopodobnie masz za dużo motywacji
W poprzednim poście rozmawialiśmy o tym, co zrobić, gdy brakuje nam motywacji. Dzisiaj chciałabym porozmawiać o tym, jakie kroki podjąć, gdy mamy tej motywacji za dużo. Klasyczny pogląd na samodoskonalenie mówi, że większość ludzi cierpi na deficyt motywacyjny. Gdyby udało im się zdobyć odpowiednią inspirację, zebraliby odwagę, by w końcu podjąć działanie. Rozpoczęliby ten biznes, nawiązali dobre relacje, przebiegli maraton i zrezygnowali ze śmieciowego jedzenia. Tak się składa, że wydaje mi się, iż w kilku przypadkach jest prawdopodobnie odwrotnie. Ludzie zmagają się nie ze zbyt małą motywacją, ale ze zbyt dużą.
Zagłębiając się w zagadnienie uczenia się początkowo spodziewałam się (zgodnie z klasycznym poglądem), że większość ludzi zmaga się z uczeniem się, zdobywając motywację do nauki. Uczenie się jest trudne. Zabawa telefonem lub oglądanie telewizji nie jest, dlatego uznałam, że zdobycie motywacji do uczenia się będzie najczęstszym problemem. W rzeczywistości okazało się, że jest odwrotnie. Ludzie, którzy mają dużą motywację zmagają się z chęcią zrobienia zbyt wielu rzeczy i nie mogą trzymać się projektu aż do jego realizacji.
Nadmiernie zmotywowana idea, niedostateczna motywacja do wykonania
Niezwykle pospolity typ osoby, którą spotkałam, ma dwie cechy uniemożliwiające jej osiągnięcie celów. Jest to z jednej strony nadmierna motywacja do wymyślania pomysłów, scenariuszy i celów. Z drugiej strony zaś normalna lub mało aktywna motywacja do robienia rzeczy sugerowanych przez te pomysły. Dla takiej osoby wygłoszenie przemowy, przeczytanie inspirującej książki lub przeprowadzenie motywującej rozmowy prawdopodobnie będzie miało negatywny wpływ. Dlaczego? Ponieważ zaostrza to jej wcześniejszą tendencję do przesadzania z wymyślaniem pomysłów na rzeczy do zrobienia.
Zastosowana motywacja zwykle działa najlepiej jako lekarstwo na rutynę. Jeśli ktoś utknie w szczególnie nieefektywnym schemacie zachowania, dodatkowa motywacja może wywołać nowy impuls do poprawy. Dlatego motywacja działa najlepiej, gdy brakuje przekonujących pomysłów, a nie jest ich nadwyżka. Ja sama jestem typem osoby z tą osobowością, więc czuję, że mogę ją łatwiej rozpoznać u innych ludzi. Wciągam się w fantazję na temat nowego projektu, celu podróży lub pomysłu do samodoskonalenia. Te pomysły są świetne, ale na początku mojego życia często prowadziły mnie do katastrofy, gdy przeskakiwałam między projektami bez żadnego zaangażowania. Trochę zajęło mi zbudowanie struktur, które mogłyby złagodzić te potencjalnie autodestrukcyjne aspekty mojej osobowości.
Jak sprawdzić, czy masz za dużo motywacji?
Czytając to, możesz zdać sobie sprawę, że Ty także cierpisz z powodu nadmiernej motywacji. Aby ocenić swoją motywację weź pod uwagę kilka ostatnich nieudanych celów w swoim życiu. Były to cele, które przynajmniej w pewnym momencie uznawałaś za bardzo ważne, a mimo to zawiodły z jakiegoś możliwego do uniknięcia powodu. Tym powodem najczęściej jest brak wysiłku. W każdym zadaj sobie pytanie, czy przestałaś się w to angażować, ponieważ po prostu straciłaś zainteresowanie? Czy też zaczęłaś pracować nad innym celem, który zaczął mieć pierwszeństwo? Utrata zainteresowania i fakt, że poświęcony czas / wysiłek zostaje rozproszony, jest oznaką niskiej motywacji.
Z jakiegoś powodu motywacja nie została utrzymana w projekcie i nie dotarł on do mety. Twoja porażka w stłumieniu nowej idei doprowadziła do upadku. W jednorazowych przypadkach ta tendencja do zastępowania starego celu takim, który wydaje się ważniejszy, może być w rzeczywistości rozsądna. W końcu Twoje poczucie priorytetów powinno kierować tym, jak przeznaczasz swój ograniczony wysiłek i czas. Jeśli jednak stanie się wzorem ciągłego powtarzania nowych wysiłków na rzecz samodoskonalenia, które prowadzą donikąd, ponieważ są zastępowane zbyt szybko, może to być autodestrukcyjne.
Krzywe motywacji
Namalowałam obraz motywacji, jak gdyby był to jednolity stan psychiczny, ale to nieprawda. Rzeczywistość jest prawdopodobnie bliższa idei, że Twój umysł jest stale pełen konkurujących motywacji. Typowa krzywa motywacji wygląda tak, że konkretna motywacja narasta, dopóki nie wyzwoli to progu do podjęcia wstępnych działań. Motywacja trwa w miarę kontynuowania pracy, ale tak jak w przypadku wszystkich stanów afektywnych, ostatecznie wraca do bardziej normalnego poziomu. Jeśli masz szczęście, zaprojektowałaś swój projekt i cel w taki sposób, aby próg motywacyjny do dalszej pracy nad nim znajdował się teraz poniżej tego nowego, podstawowego stanu motywacyjnego. Jeśli tak nie jest – prawdopodobnie zrezygnujesz z pracy nad tym z powodu niskiej motywacji.
Możesz sporadycznie podnosić swoją motywację. W przypadku szczególnie długich celów jest to prawie konieczne. Jednak jest to nadal mniej ważny czynnik niż obniżenie progu motywacyjnego, aby kontynuować pracę nad projektem. Dużo napisałam o nawykach, wyznaczaniu celów i projektowaniu projektów. Pomysły te w dużej mierze mają na celu wykorzystanie faktu, że masz nadwyżkę motywacji na początku projektu.
Jak nadmierna motywacja komplikuje sytuację?
Powyższy opis dotyczy motywacji dla pojedynczego celu lub projektu. Sytuacja się jednak zmienia, gdy wprowadzasz możliwość motywacji innymi celami lub projektami. Gdy tak się dzieje, pojawia się dodatkowa komplikacja. Twój cel może zakończyć się porażką nie dlatego, że był zbyt uciążliwy do utrzymania. Dzieje się tak dlatego, że nowe zainteresowanie pozbawiło go rozpędu.
Gdy pojawiają się konkurencyjne motywacje, które czerpią z tego samego ograniczonego zestawu czasu, wysiłku i entuzjazmu, mamy problem. Często może to skutkować niekończącym się cyklem nowych pomysłów nad starymi. Dlaczego? Ponieważ zawsze gonisz za wysoką motywacją pomysłu i zaniedbujesz względnie neutralną emocjonalnie fazę zwykłego wykonywania pracy. Aby to osiągnąć, trzeba więc polać się zimną wodą, aby ostudzić te motywacje, zamiast próbować rozpalić ogień.
Jak sobie radzić, gdy masz za dużo motywacji?
Jedyną najlepszą strategią, która pomogła mi uporać się z tą tendencją w moim wnętrzu, jest podejście oparte na jednym projekcie. Masz tylko jeden duży trwający projekt, który jest najwyższym priorytetem. Wszystko inne jest drugorzędne i nic innego nie może tego zastąpić, dopóki projekt nie zostanie ukończony. W praktyce ta heurystyka jest bardziej skomplikowana niż ta prosta reguła. Możesz mieć różne, pojedyncze projekty dotyczące dobrze zdefiniowanych dziedzin życia, które zwykle nie konkurują ze sobą o czas, takie jak cel w pracy, a także inny cel, do którego dążysz po pracy. Granica między tym, co kwalifikuje się jako projekt, a zatem podlega tej zasadzie, a tym, co kwalifikuje się jako nawyk, a zatem jest jedną z wielu rzeczy, które zwykle robisz w ciągu dnia lub tygodnia, może być niewyraźna.
Jednak nawet pośród tych skomplikowanych szczegółów myślę, że filozofia pojedynczego projektu jest zwykle dobrym punktem wyjścia. Planuj tak, jakbyś miała tylko jeden dominujący projekt i używaj tego jako zasady do powstrzymywania tendencji do dawania się ponieść motywacji do nowych pomysłów, podczas gdy nadal pracujesz nad starym. Inną strategią, która okazała się pomocna w radzeniu sobie z nadmierną motywacją, jest planowanie projektów bez ich rozpoczynania. Chodzi o to, że w wirze pomysłów na temat jakiejś nowej rzeczy, którą mogłabyś zrobić, nie chcesz tego stracić. Ale zamiast dokonywać konkretnych realokacji swojego czasu i energii, a tym samym zepsuć istniejący projekt, prawdopodobnie bardziej sensowne jest po prostu zaplanowanie, jak go wykonasz, po zakończeniu obecnego projektu. Zapisz rzeczy, ułóż harmonogramy, dowiedz się, co by się z tym wiązało, a ta mała dawka rzeczywistości zwykle zaspokoi chęć na tyle, by się nie zgubić.
Projekty na miesiąc, nie na lata
Ostatnią strategią, która jest zbyt rzadko stosowana, ale może być bardzo pomocna, jest wyznaczanie mniej ambitnych, krótkoterminowych projektów. Jeśli wiesz, że masz tendencję do dużego zainteresowania nowymi projektami, spróbuj wybrać projekty, nad którymi możesz pracować przez miesiąc, zamiast takich, które będą wymagały lat. Małe projekty są mniej ambitne, tak. Jednak wiele rodzajów zajęć może przynieść korzyści z jednego lub dwóch miesięcy trwałego zainteresowania. Kluczowa różnica między podejściem do małych projektów a tym, co domyślnie robią nadmiernie zmotywowani ludzie, polega na tym, że zamierzasz się tym zająć, dlatego planujesz wokół tego. Kiedy po prostu pozwalasz projektom odnosić sukcesy i kończyć się niepowodzeniem na podstawie chwilowych emocji, wiele projektów może nie osiągnąć wystarczająco stabilnego poziomu, aby w międzyczasie utrzymać je jako nawyk.
Ostatecznie przekleństwo zbytniej motywacji jest również błogosławieństwem. Oznacza to, że masz chęć osiągnięcia pewnych rzeczy i możliwość ich spełnienia. Wymaga jednak kontroli sprzecznej z intuicją, ponieważ polega na aktywnym przeciwstawianiu się niektórym impulsom, które mogą być konieczne, aby uczynić swoje życie lepszym. Jeśli jednak możesz to zrobić, długoterminowy obraz jest zwykle znacznie jaśniejszy niż ten, w którym nieustannie podążasz za wysokim poczuciem nowego pomysłu, a nie codzienną rzeczywistością wykonywania pracy.
Zmagasz się z nadmiarem motywacji w swoim życiu? Jak sobie z tym radzisz? Opowiedz mi o tym w komentarzu poniżej albo napisz do mnie maila na adres pytania@cataleja.pl.
Udanego życia,
Cataleja.