Wyuczona bezradność – dlaczego trzymamy się starych nawyków?
W poprzednim poście opisałam prostą metodę, jaką jest kalendarz nawyków. Dzisiaj chciałabym powiedzieć trochę o tym, dlaczego nie rezygnujemy ze starych nawyków, które nie są dla nas dobre. Jednym z powodów tego jest tak zwana wyuczona bezradność. Co to takiego i z czym się to je?
Wyuczona bezradność to zjawisko, w którym człowiek nauczył się, że nie ma wpływu na pewne rzeczy w swoim życiu. Kiedy ludzie uważają, że nie mają możliwości kontrolować tego, co się z nimi dzieje, zaczynają okazywać bezradność.
Czym jest wyuczona bezradność?
Nie jest to coś, z czym się człowiek rodzi. Nikt nie wierzy od urodzenia, że nie jest w stanie kontrolować otoczenia. To wyuczone zachowanie jest uwarunkowane przez doświadczenia, w których dana osoba albo faktycznie nie ma kontroli nad okolicznościami, albo tylko uważa, że tak jest.
Co ma wspólnego wyuczona bezradność z nawykami? Związek jest prosty – człowiek uczy się, że nie ma wpływu na swój zły nawyk i dlatego przestaje z nim walczyć. Zwyczajnie się poddaje. Jest to wtedy coś w rodzaju pogodzenia się z losem – taka już jestem albo tak to bywa na tym świecie. Najłatwiej będzie mi to zilustrować konkretnymi przykładami z życia.
Wyuczona bezradność i efekt „a co mi tam”
Wyuczoną bezradność często okazują osoby, które starają się schudnąć. Jeśli konsekwentnie nie udaje Ci się zrzucić masy ciała przez różne diety i ćwiczenia, prawdopodobnie zaczniesz myśleć, że nigdy już nie stracisz na wadze. Włożyłaś tyle czasu i wysiłku, aby osiągnąć ten cel, ale nie widzisz żadnych rezultatów, więc po co dalej próbować?
W pewnym momencie możesz nawet przejść na drugi koniec skali i ulec efektowi „a co mi tam”. Wtedy każda dieta bez efektów będzie się kończyć popadaniem w nadmierne jedzenie. Na przykład, ktoś ma urodziny w biurze i częstuje Cię kawałkiem tortu. W głowie masz myśl, że i tak nie schudniesz, więc myślisz sobie sakramentalne „a co mi tam” i wsuwasz puste kalorie. Stało się, tama pękła.
Brak wiary we własne możliwości prezentują ludzie, którzy myślą, że nie potrafią budować dobrych nawyków. Osoby takie myślą, że ich złe nawyki (palenie, kiepskie odżywianie) są częścią tego kim są i jak zostali wychowani.
W konsekwencji oznacza to, że nic nie mogą zrobić, aby to zmienić. Logiczne jest, że jeśli robiłaś pewne rzeczy przez całe życie, to zmiana może być bardzo trudna. Nauka łamania złych nawyków jest bardzo ważną częścią przezwyciężania wyuczonej bezradności.
Nie da się nauczyć starego psa nowej sztuczki
Kolejnym przykładem może być nauka nowej umiejętności. Ludzie często dochodzą do wniosku, że nie są w czymś dobrzy i przestają próbować tej rzeczy. To jeszcze pół biedy. Przy wyuczonej bezradności osoby te tak bardzo wątpią w swoje możliwości, że zakładają, iż nie są w czymś dobrzy, nawet tego nie próbując. Powiedzenie „nie da się nauczyć starego psa nowej sztuczki” wzmacnia pogląd, że czasami nowych rzeczy zwyczajnie nie ma sensu się uczyć.
Wyuczona bezradność przejawia się też przy próbach zdrowego odżywiania. Zdrowe nawyki jedzeniowe mogą wydawać się przytłaczające dla osoby, która do tej pory żyła zupełnie inaczej. Niektórzy mogą uważać, że zdrowe jedzenie jest drogie albo wymaga zbyt wiele pracy. Co oznacza, że łatwiej i taniej jest zjeść jakiegoś fast fooda.
Wyuczona bezradność prowadzi w tym przypadku do myślenia, że nieuchronnie wrócisz do swoich starych nawyków i nie będziesz w stanie oprzeć się ulubionej potrawie. Możesz też mieć przekonanie, że każdy Twój sukces jest tylko tymczasową zmianą.
Zmiana jest możliwa zawsze i wszędzie
Wyuczona bezradność sprawia, że pozostajemy przy starych nawykach mimo ich negatywnego wpływu na nasze życie i zdrowie. To przekonanie jest na tyle niebezpieczne, że w końcu przestajemy wprowadzać jakiekolwiek zmiany, gdyż jesteśmy przekonani, że to i tak nic nie da.
Takie podejście do życia jest bardzo ryzykowne, ponieważ oznacza poddanie się losowi i rozwojowi wypadków. Najbardziej drastycznym przypadkiem tego typu jest ofiara przemocy domowej, które pozostaje w niszczącym ją związku, gdyż zwyczajnie nie widzi dla siebie innej możliwości.
Dla niektórych osób jest to wygodna wymówka, która sprawia, że mogą żyć jak do tej pory i świat nie będzie się ich czepiał. Dla pozostałych jest to jednak bardzo niebezpieczny schemat, który może zamknąć im drogę do pozytywnej zmiany w życiu. Zmiana jest możliwa zawsze i wszędzie, ale musisz naprawdę bardzo mocno jej chcieć. Nie słuchaj głosu w swojej głowie, który wmawia Ci, że nie dasz rady. Pokaż mu środkowy palec i walcz dalej o życie, jakiego pragniesz.
Doświadczyłaś kiedyś czegoś na wzór wyuczonej bezradności? Jak sobie z tym poradziłaś? Opowiedz mi o tym w komentarzu poniżej albo napisz do mnie maila na adres pytania@cataleja.pl.
Udanego życia,
Cataleja.