Efekt kosztów utopionych – dlaczego nie odpuszczamy złych nawyków?
W poprzednim poście pisałam o zmęczeniu decyzyjnym i jego wpływie na wprowadzenie i utrzymanie nawyków. Dzisiaj chciałabym poruszyć temat efektu kosztów utopionych i jego wpływu na fakt, że nie odpuszczamy złych nawyków.
W biznesie i ekonomii utopione koszty odnoszą się do wszelkich kosztów, które zostały zapłacone i nie można ich już odzyskać. Może się to również zdarzyć w życiu osobistym. Psychologia kosztów utopionych opiera się na idei silniejszych emocji powiązanych z rzeczami, które tracimy, niż z rzeczami, które zyskujemy. Psychologiczny popęd do odzyskiwania utraconych rzeczy jest silnym motywatorem, który sprawia, że podejmujemy złe decyzje.
Na czym polega efekt kosztów utopionych?
Przedstawię Ci teraz pięć przykładów sytuacji, w których efekt ten jest niezwykle silny. Po pierwsze – utrzymywanie bezużytecznego działania, bo zainwestowaliśmy w niego już tyle czasu lub pieniędzy. Jednym z przykładów tej sytuacji jest moment, gdy wykupiłaś sobie karnet na cały miesiąc z góry na zumbę, ale po tygodniu okazuje się, że te zajęcie nie są dla Ciebie. Nie lubisz tak intensywnych ćwiczeń, nie masz takiej koordynacji ruchowej, jak reszta Twojej grupy, więc tylko się denerwujesz.
Zauważyłaś jednak, że o tej samej godzinie inna grupa przychodzi na zajęcia z jogi. Kobiety te są zadowolone i zrelaksowane, a Ty idziesz na swoje zajęcia jak na skazanie Ale brniesz przez ten miesiąc, bo już zapłaciłaś za karnet. Co prawda nie będzie się to źle odbijało na twoim zdrowiu, ale pozbawiasz się radości z ćwiczeń i być może po zakończeniu tego miesiąca uznasz nawet, że już w ogóle nie chcesz ćwiczyć.
Wydane pieniądze są już wydane, nic ich nie wróci.
Po drugie – niezdrowe jedzenie. Od dłuższego czasu jesteś na diecie i idzie Ci naprawdę bardzo dobrze. Pewnego dnia, w przypływie jakieś pomroczności, kupujesz mrożoną pizzę i przynosisz ją do domu. Tego dnia już jej nie zjadasz, ale mija kilka dni, a ty nadal pamiętasz, że ona jest w zamrażalniku. Jasne, dieta jest ważna, ale przecież wydałaś swoje ciężko zarobione pieniądze na tę pizzę, więc nie możesz marnować jedzenia. Wyjmujesz ją, zjadasz i przy okazji sięgasz też po paczkę chipsów, która jeszcze była w domu.
Po trzecie – pozostawanie przy złych decyzjach. Na przykład uwielbiasz czytać książki. Pasjami je wręcz pochłaniasz. Ktoś z Twojej rodziny kupuje Ci więc na urodziny książkę. Opasłe tomiszcze, na dodatek zupełnie nie w Twoim stylu, ale dziękujesz i z poczucia obowiązku zaczynasz czytać.
Wygląda to jak droga przez mękę, brniesz na siłę przez każdą stronę. Nie zrezygnujesz jednak, bo to prezent, bo ktoś chciał Ci zrobić przyjemność, bo wydał na to pieniądze i ciągle pyta, czy już skończyłaś i co o niej myślisz. Pozbawiasz się radości z czytania książki wyłącznie z poczucia obowiązku.
Efekt kosztów utopionych a palenie
Po czwarte – chcesz rzucić palenie. Obejrzałaś bardzo przejmujący spot społeczny o raku płuc albo dziecko Ci powiedziało, żebyś już nie paliła. Przejęłaś się i na poważnie zapragnęłaś rzucić palenie. Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie fakt, że zrobiłaś zapas papierosów na prawie miesiąc, bo były w promocji.
Co masz teraz zrobić? Przecież ich nie wyrzucisz. Nie? Myślę, że powinnaś. W zasadzie nawet zapas na tydzień sprawiłby, że po tym tygodniu Twoje pragnienie rzucenia palenia byłoby już znikome. Nie zaprzepaść swojej szansy na zdrowie.
Po piąte – postanawiasz rzucić słodycze. Nie jesteś jeszcze gotowa przejść na dietę, ale uznałaś, że możesz sobie odpuścić słodkości. Zadowolona trzymasz się swojego postanowienia do momentu, aż nie znajdujesz w szafce zapasu słodyczy na niespodziewane wizyty gości.
Co powinnaś zrobić? Zostawić w szafce, żeby Cię nadal kusiły czy oddać dzieciom sąsiadów, aby nie mieć ich w zasięgu wzroku. A co robisz? Zjadasz je, bo w końcu już wydałaś na nie pieniądze, więc równie dobrze możesz zjeść wszystko.
Efekt kosztów utopionych a picie alkoholu
Po szóste – dochodzisz do wniosku, że chyba za dużo ostatnio pijesz alkoholu. Niby nic aż tak poważnego, ale coś Cię tknęło i chcesz to zmienić. Niestety, Twój barek jest dość dobrze wyposażony, więc dochodzisz do wniosku, że rzucisz picie dopiero, gdy go opróżnisz. W końcu szkoda byłoby zmarnować tyle drogiego alkoholu. Mija miesiąc i faktycznie Twój barek jest opróżniony, ale w tym momencie już nie masz w głowie chęci rzucania picia.
Prawda jest taka, że nikt z nas nie jest doskonały. Ludzkie zachowania są utrwalone od setek tysięcy lat, ale uwzględnienie efektu kosztów utopionych może Ci pomoc podejmować lepsze decyzje. Co możesz zrobić?
Gdy postanowisz rzucić jakiś nałóg natychmiast pozbądź się z domu wszystkiego, co go dotyczy. Jeśli szkoda Ci to wyrzucić oddaj bliskim na przechowanie, ale wynieś to z domu i więcej nie kupuj. Nie pozwól, aby to podejście zrujnowało Ci plan przełamywania swoich złych nawyków. Podejmuj pewne decyzje z wyprzedzeniem, aby nie prowokować w sobie tego zjawiska.
Zdarzało Ci się już ulec efektowi kosztów utopionych? Co to było i jak sobie z tym poradziłaś? Opowiedz mi o tym w komentarzu poniżej albo napisz do mnie maila na adres pytania@cataleja.pl.
Udanego życia,
Cataleja.