Dzielenie uwagi na wiele kierunków zabija Twoją produktywność.
W poprzednim poście rozmawialiśmy o kulcie wielozadaniowości, która okazuje się nie być tak do końca dobra dla naszej produktywności. Dzisiaj chciałabym porozmawiać o tym, jak najlepiej wykorzystywać nasze mentalne zdolności i dlaczego dzielenie uwagi jest złe. Wyobraź sobie, że Twój mózg to komputer. Na początku dnia mózg się uruchamia i masz 100 procent pamięci komputera do wykorzystania w życiu. Jedynym problemem jest to, że za każdym razem, gdy dodajesz zadanie do listy rzeczy do zrobienia, trochę pamięci komputera przeznacza się na to zadanie.
Dzielenie uwagi między zbyt wiele rzeczy zabija produktywność?
Jeśli rano otworzysz pocztę mailową i zobaczysz trzy wiadomości, na które musisz odpowiedzieć później, zajmie to trzy procent pamięci Twojego wewnętrznego komputera. Dodatkowo musisz pamiętać o zabraniu dziecka na trening po szkole, odebraniu ubrań z pralni chemicznej lub pójściu do sklepu spożywczego. Im więcej zadań pozostaje niedokończonych, tym więcej pamięci zużywa się na zapamiętywanie, myślenie, martwienie się i planowanie tych zadań.
Jeśli Twój mózg jest stale wypełniony wszystkimi tymi drugorzędnymi zadaniami, ile pamięci zostało Ci na wykonanie znaczącej, twórczej pracy? 70 procent? 50 procent? Może mniej? Dzielenie uwagi na zbyt wiele kierunków sprawi, że zostaniesz sparaliżowana.
Nie zrozum mnie źle – nie ma nic „złego” w Twojej codziennej liście rzeczy do zrobienia, radzeniu sobie z obowiązkami rodzinnymi lub ogarnianiu sytuacji kryzysowych, które pojawiają się przez całe życie. Chodzi tylko o to, że jeśli chcesz osiągać najlepsze wyniki, musisz dokonać przemyślanego wyboru i odłożyć te rzeczy na kilka chwil.
Jak skupić się na tym, co ważne?
Jak możemy oczekiwać, że wykonamy naszą najlepszą twórczą pracę, jeśli nieustannie walczymy z psychicznym oporem? Nie uważam się za eksperta w dziedzinie najlepszych efektów. Pracuję nad tymi problemami, tak jak Ty. Jesteśmy w tej podróży razem. Poczyniłam jednak kilka kroków, aby dać sobie większą szansę trafienia w dziesiątkę w mojej własnej twórczej pracy i teraz zamierzam się nimi z Tobą podzielić.
Po pierwsze, zarządzaj swoją energią, a nie czasem. Zauważyłam, że moja energia twórcza jest najwyższa rano. Mój umysł jest świeży i piszę najlepiej, jak potrafię. Więc co powinnam zrobić? Na poranek planuję zadania twórcze. Pozostałe zadania biznesowe załatwiane są w godzinach popołudniowych. Niemal każda strategia produktywności ma obsesję na punkcie lepszego zarządzania czasem, ale czas jest bezużyteczny, jeśli nie masz energii potrzebnej do wykonania zadania, nad którym pracujesz.
Po drugie, nigdy nie sprawdzaj poczty przed południem. Jeśli nie sprawdzę poczty e-mail na początku dnia, mogę spędzić poranek na realizacji własnego planu, zamiast reagować na problemy innych osób. To ogromna wygrana, ponieważ nie marnuję energii psychicznej na myślenie o wszystkich wiadomościach w mojej skrzynce odbiorczej.
Zdaję sobie sprawę, że dla wielu osób czekanie do popołudnia jest niewykonalne, ale chciałabym rzucić wyzwanie. Czy możesz poczekać do 10 rano? Co z 9 rano? Może chociaż 8:30? Nie daj się wciągnąć w dokładne ramy czasowe. Celem tej strategii jest zapewnienie sobie trochę czasu w ciągu ranka, w którym możesz popracować nad tym, co jest dla Ciebie najważniejsze, nie pozwalając reszcie świata dyktować Twojego stanu psychicznego.
Nie pracuj z telefonem, jeśli nie jest do tego potrzebny
Po trzecie, zostaw telefon w innym pokoju. Zwykle nie widzę swojego telefonu przez kilka pierwszych godzin dnia. O wiele łatwiej jest wykonywać skoncentrowaną pracę, gdy nie masz żadnych wiadomości tekstowych, połączeń telefonicznych ani powiadomień, które mogą Cię potencjalnie rozproszyć.
Po czwarte, pracuj w trybie pełnoekranowym. Prawie każda aplikacja na moim komputerze działa w trybie pełnoekranowym. Jeśli czytam artykuł w sieci, moja przeglądarka zajmuje cały ekran. Jeśli piszę w Wordzie, również pracuję w trybie pełnoekranowym. Pulpit został skonfigurowany tak, że pasek menu znika automatycznie.
Kiedy pracuję, nie widzę godziny, ikon innych aplikacji ani żadnych innych elementów rozpraszających na ekranie. To zabawne, jak duża to różnica. Jeśli widzisz ikonę na ekranie, pojawi się przypomnienie, aby od czasu do czasu ją kliknąć. Jeśli jednak usuniesz wizualną wskazówkę, potrzeba rozproszenia ustępuje w ciągu kilku minut.
Po piąte, najważniejszą rzecz każdego dnia wykonuj z samego rana, zanim dzień się rozkręci i wpadniesz w spiralę obowiązków. Tym sposobem, nawet jeśli dzień ostatecznie nie pójdzie po Twojej myśli, Ty zawsze będziesz miała odhaczone najistotniejsze zadanie danego dnia.
Dzielenie uwagi na wiele zadań jest często przepisem na słabej jakości pracę. Dlatego zapewnij sobie czas i przestrzeń na wykonanie ważnej pracy, zanim rozpraszacze zaczną wkradać się w Twój dzień. W jaki sposób kontrolujesz swoje rozpraszacze? Panujesz nad swoimi zadaniami czy pozwalasz innym narzucać swoją wolę? Opowiedz mi o tym w komentarzu poniżej albo napisz do mnie maila na adres pytania@cataleja.pl.
Udanego życia,
Cataleja