Wieczorna rutyna – co robić, aby mieć udany poranek?
W poprzednim poście pisałam o tym, jak duże znaczenie ma wieczorna rutyna, jeśli chodzi o udany poranek. Podałam Ci siedem powodów, dla których uważam, że warto rozważyć utworzenie tego typu rutyny. Dzisiaj opowiem Ci o kilku rzeczach, które można zrobić wieczorem, aby ułatwić sobie noc i poranek. Nie odkryję tu Ameryki i nie dam Ci gotowego przepisu na udany wieczór. Różnimy się od siebie i to, co działa u mnie, może nie dać efektów u Ciebie. Dlatego tak wiele razy podkreślałam, że zarówno poranna, jak i wieczorna rutyna musi być dopasowana do Twoich potrzeb.
Wieczorna rutyna oswaja nowy dzień
Swoją wieczorną rutynę zawsze zaczynam od tak banalnej czynności, jak przygotowanie stroju na kolejny dzień pracy. Wiem, że dla wielu kobiet to przyjemność, dla mnie nie do końca. Nie interesuję się modą i jestem fanką bardziej wygodnych niż stylowych ubrań, choć jedno nie wyklucza drugiego. Tak już mam, dlatego wybieranie ubrań do pracy traktuję jako mój obowiązek i tyle. Zdarza się, że zajmuje mi to więcej czasu niż bym chciała, dlatego tak ważne jest, aby zrobić to wieczorem, zamiast tracić swój cenny czas rankiem.
Nie zapominaj o zdrowych posiłkach
Kolejnym krokiem jest przygotowanie posiłków do pracy (raz czy dwa razy w tygodniu, na 2-3 dni) oraz podszykowanie śniadania, żeby rano poszło sprawniej. Nienawidzę kanapek z całego serca, całą szkołę i studia żyłam na kanapkach. Wiem, że są to najprostsze posiłki, ale mnie nie zadowalają. W domu je czasem zjem, w pracy bardzo rzadko.
Dlatego muszę poświęcić czas raz czy dwa razy w tygodniu, aby przygotować coś do pracy dla siebie i Mario – pizza czy spaghetti starczą nam na 2-3 dni, co też wiele ułatwia. Dodatkowo lubię wieczorem podszykować sobie śniadanie – przygotować składniki na smoothie, wstawić pudding chia do lodówki czy zrobić nocną owsiankę. Opcji jest naprawdę sporo, aby ułatwić sobie zjedzenie solidnego śniadania rano.
Lekka kolacja. Powtarzam – lekka kolacja.
Trzecim punktem na mojej liście jest zjedzenie lekkiej kolacji. Zależność jest prosta – im cięższy zjesz posiłek wieczorem, tym dłużej w nocy Twój organizm będzie to trawił. Nie wiem, jak Ty, ale ja chciałbym przeznaczyć ten czas na solidną regenerację, a nie trawienie obfitej kolacji. Jeśli zjesz pożywny obiad, naprawdę nie musisz obżerać się na noc. Nie dokładaj swojemu organizmowi dodatkowej pracy. W nocy ma odpoczywać, a nie pracować na pełnych obrotach.
Ogarnianie, a nie gruntowne sprzątanie
Zanim przejdę do opiekowania się samą sobą wieczorem wspomnę jeszcze o kolejnej ważnej czynności, jaką jest ogarnianie mieszkania. Szybkie, dosłownie 10-15 minut sprzątania przed pójściem spać. Nie masz nawet pojęcia, jak wiele czasu zaoszczędzi Ci to rano. Osobiście nie wyobrażam sobie, abym wstała rano i zaczęła zmywać gary. Nie ma takiej opcji, ale nie zostawiam ich w zlewie do momentu, aż wrócę z pracy, bo zaschną na amen. Jedynym rozsądnym wyjściem wydaje mi się albo sprzątanie na bieżąco, albo ogarnięcie kuchni przed pójściem spać. Tak to widzę.
Piątym punktem na mojej liście jest zadbanie o siebie. Kilka razy już o tym wspominałam i jako kobieta doskonale rozumiesz, o co mi chodzi – kąpiel, zadbanie o włosy, paznokcie czy pielęgnacja twarzy – te czynności są niezwykle ważne, ale nie zawsze wystarczy nam na to czasu w codziennej bieganinie. Dlatego mówię stanowcze „nie” zapominaniu o sobie i domagam się, aby każda kobieta stawiała swoje potrzeby na pierwszym miejscu, chociaż przez godzinę w ciągu dnia. To Twoje prawo, moja droga. Walcz o nie jak lwica, żeby móc dobrze czuć się w swojej skórze.
Nie czytasz książek? Nie idę z Tobą do łóżka.
Szóstym punktem na mojej liście jest czytanie książki zamiast oglądania telewizji. O szkodliwości ekranów wieczorem już wspominałam w poprzednich postach, więc nie będą tego tematu dalej ciągnąć. Dlaczego książka, gazeta czy czytnik ebooków jest lepszą alternatywą? Z trzech powodów.
Po pierwsze, kto czyta, ten żyje dwa razy – raz w życiu, drugi raz w historii, którą poznaje. Po drugie, czytanie wieczorem powoduje wyciszenie umysłu, tak bardzo potrzebne do bezproblemowego zaśnięcia. Horrory Stephana Kinga polecam raczej na inną porę dnia. Po trzecie, oglądając telewizję przyswajasz to, co Ci akurat serwują. Gdy czytasz książkę, sama wybierasz to, co chcesz skonsumować. Myślę, że widzisz te możliwości.
Wieczorna rutyna – odłóż ten telefon
Ostatnim punktem na mojej liście jest czynność niezwykle prosta, a jednak przez wiele osób z radością pomijana – nie śpij ze swoim telefonem, na Boga. Błagam, odłóż go najdalej jak możesz od swojego łóżka. Jeśli się da wynieś go nawet do łazienki czy kuchni. Czemu to takie ważne?
Po pierwsze, musisz wstać z łóżka, gdy zadzwoni budzik. Dosłownie zwlec swoje kończyny z łóżka i iść w kierunku dzwoniącego telefonu. Tym sposobem zmniejszasz szanse na powrót pod ciepłą kołderkę. Po drugie, masz mniejszą pokusę do korzystania z telefonu, zarówno wieczorem, jak i z rana. To niezwykle prosta czynność, a może wiele zmienić w Twoim życiu. Na dodatek jest prostą sprawą i jej prostota sprawia, że Twój mózg będzie się mniej buldoczyć, gdy odłożysz telefon poza zasięg ręki przed pójściem do łóżka.
Te kilka czynności to osobiste przykłady, które sprawiły, że moja wieczorna rutyna mi służy. Trzymam się jej kurczowo, szczególnie w ciągu tygodnia, gdy potrzebuję wstać o 5:00 rano. Bez tych wszystkich rzeczy nie byłabym w stanie cieszyć się w spokoju swoim porankiem. Nie będę Cię czarować, wypracowanie tego zajęło mi kilka miesięcy obserwacji siebie samej i moich nawyków, ale było warto.
Bez czego Ty nie wyobrażasz sobie wieczornej rutyny? Co jeszcze chciałabyś wtedy robić? Opowiedz mi o tym w komentarzu poniżej albo napisz do mnie maila na adres pytania@cataleja.pl.
Udanego życia!
Cataleja