Motywacja, czyli jak robić rzeczy, których nie chcesz robić.
W poprzednim poście pisałam o efekcie kosztów utopionych oraz jego wpływie na trzymanie się złych nawyków. Dzisiaj chciałabym powiedzieć kilka słów o potężnej, ale podstępnej bestii, jaką jest motywacja. Czasami bardzo łatwo wpaść nam w wir podniecenia zadaniem, innym razem jest to prawie niemożliwe.
Naukowcy definiują motywację jako ogólną chęć do zrobienia czegoś. Istotą motywacji moim zdaniem jest to, że każdy wybór ma swoją cenę. Kiedy jesteśmy zmotywowani łatwiej nam znosić niedogodności związane z danym zadaniem. Gdy motywacji brak, zdecydowanie bliżej nam do siedzenia bezczynnie niż działania.
Kiedy pojawia się motywacja?
Częstym nieporozumieniem dotyczącym motywacji jest fakt, że pojawia się ona często po rozpoczęciu nowego zachowania, a nie wcześniej. Mamy powszechnie błędne przekonanie, że motywacja pojawia się w wyniku biernego konsumowania motywacyjnego filmu lub książki. Niestety, nic bardziej mylnego. Motywacja jest wynikiem działania, a nie jego przyczyną. Tu jest właśnie pies pogrzebany.
Pierwsze prawo Newtona mówi, że obiekty w ruchu zwykle pozostają w ruchu, Co to ma wspólnego z nawykami? Po rozpoczęciu zadania łatwiej jest je kontynuować. Często nawet łatwiej jest ukończyć zadanie niż w ogóle je zacząć. Dlatego jednym z kluczy do motywacji jest właśnie ułatwienie startu.
Ułatw sobie start, a motywacja sama przyjdzie
Przestań czekać na motywację, aby wziąć się do pracy, bo to wcale tak nie działa. Ustal harmonogram swoich nawyków i bierz się do działania. W rozpoczęcie tego działania pomocny okazać może się rytuał. Moc rytuału lub rutyny polega na tym, że zapewniają Ci w zasadzie bezmyślny sposób rozpoczęcia Twojego zachowania, bo jest swego rodzaju wyzwalaczem. Ułatwia rozpoczęcie nawyku, co oznacza, że konsekwentne przestrzeganie go dalej będzie łatwiejsze.
Kluczem dobrego rytuału jest to, że eliminuje on potrzebę podjęcia decyzji. Co powinnam zrobić najpierw? Kiedy powinnam to zrobić? Jak mam to zrobić? Większość ludzi w zasadzie nigdy nie zaczyna, ponieważ nie mogą zdecydować się, jak mają zacząć. Chcesz, aby rozpoczęcie zachowania było łatwe i automatyczne? Chcesz mieć siłę, aby je ukończyć, gdy stanie się trudne i wymagające? Jak sprawić, aby motywacja stała się nawykiem?
Jak przemienić motywację w nawyk?
Pierwszym sposobem jest dobra rutyna, która jest na tyle łatwa, że trudno ją przegapić. Nie musisz mieć motywacji, aby ją rozpocząć. Na przykład moja rutyna pisania zaczyna się od zapalenia świeczki i włączenia playlisty Starbucks. To są proste zadania, ale uruchamiają w mojej głowie kolejny nawyk.
Drugim sposobem jest zaprojektowanie rutyny, która doprowadzi Cię do celu. Brak motywacji umysłowej jest często związany z brakiem ruchu fizycznego. Gdy jesteś smutna lub przygnębiona nie poruszasz się praktycznie wcale. Z drugiej strony, gdy jesteś pełna energii to zasuwasz jak motorek.
Rutyna powinna być łatwa do rozpoczęcia, ale powinna stopniowo przechodzić w coraz bardziej fizyczny ruch. Twój umysł i motywacja będą podążać za fizycznym ruchem. Nie chodzi mi tu o ćwiczenia sensu stricte oczywiście.
Prosta rutyna może wywoływać motywację
Moim nawykiem jest pisanie, więc moja rutyna po włączeniu playlisty i zapaleniu świeczki polega na przejrzeniu listy zadań w bullet journalu i zaplanowaniu następnego dnia. Potem z rozpędu przystępuję do pisania.
Trzecim sposobem jest fakt, że za każdym razem musisz postępować według tego samego wzoru. Podstawowym celem Twojej rutyny przed głównym nawykiem jest tworzenie serii wydarzeń, które będziesz wykonywać zawsze. W końcu tak bardzo wejdzie Ci to w krew, że nie będziesz musiała szukać motywacji, tylko zwyczajnie rozpoczniesz swoją rutynę. To działa jak przypomnienie i wyzwala Twój nawyk bez względu na inne warunki.
Jest to o tyle ważne, że gdy nie czujesz się zmotywowana, często w obliczu innej możliwości możesz odrzucić swój nawyk. Jednak rutyna przed pozwala Ci darować sobie ten dylemat. Nie ma debat ani podejmowania decyzji. Brak motywacji nie ma znaczenia, bo zwyczajnie podążasz za wzorem.
Jak na dobre wprowadzić motywację do swojego życia?
Jak zachować motywację na dobre? Wyobraź sobie, że grasz w tenisa. Jeśli próbujesz rozegrać mecz z 4-latkiem szybko się znudzisz. Z drugiej strony, jeśli próbujesz grać z zawodowym tenisistą, mecz jest zbyt trudny. Gdy grasz z kimś równym sobie gra jest zdecydowanie ciekawsza.
Wyzwanie, przed którym stoisz, jest zwyczajnie wykonalne. Zwycięstwo nie jest co prawda gwarantowane, ale jest możliwe. Takie właśnie zadania utrzymują naszą motywację na dłużej. Ludzie kochają wyzwania, ale tylko wtedy, gdy znajdują się w optymalnej strefie trudności. Nie za dużo, nie za mało, dokładnie w punkt.
Motywacja jest często owiana pewnego rodzaju kultem, a wiele osób uzależnia od niej swoje działania. Tymczasem jest zupełnie odwrotnie – motywacja rodzi się z działania, więc najpierw zacznij.
Co Ty myślisz o motywacji? Masz swoją rutynę przed ważnym nawykiem? Opowiedz mi o tym w komentarzu poniżej albo napisz do mnie maila na adres pytania@cataleja.pl.
Udanego życia,
Cataleja.